Na spotkania przyjeżdżał Mercedesem najwyższej klasy. Ubierał się w najlepsze garnitury. Był bardzo elokwentny i kulturalny. A przy tym wiarygodny. Od razu obdarzyliśmy go zaufaniem. Po kilku spotkaniach zdecydowaliśmy się nawiązać z nim współpracę…
Tak o rozpoczęciu współpracy z oszustem opowiadali nam pracownicy Klienta, jak przygotowaliśmy się do sprawy karnej przeciwko „menedżerowi”, który miał wykonać adaptację budynku biurowo-magazynowego w celu prowadzenia w nim działalności gospodarczej przez naszego Klienta. Współpracę, która kosztowała Klienta dużo czasu, nerwów, a także straconych pieniędzy.
Po blisko 15 latach od nawiązania tej współpracy udało nam się doprowadzić przed Sądem w Warszawie, jako pełnomocnikom oskarżyciela posiłkowego, do prawomocnego skazania „menedżera” za oszustwo (art. 286 § 1 k.k.). Jak często w takich sprawach bywa, organy ścigania nie były początkowo skore do wszczęcia i prowadzenia postępowania karnego. Jak już finalnie udało się skierować sprawę do sądu, ciągnęła się ona latami. Sąd dopuścił szereg dowodów, m.in. z opinii biegłych. Początkowo wyrok skazujący z powodów proceduralnych został uchylony. Pomimo tego cieszy, że ostatecznie sprawiedliwości stało się zadość i doszło do prawomocnego skazania, a także orzeczenia obowiązku naprawnienia szkody od sprawcy na rzecz naszego Klienta.
Co ciekawe, schemat opisany na wstępie bardzo często prowadzi do katastrofalnych skutków i wielkich strat finansowych. Oszuści często wykorzystują grę pozorów – profesjonalny wygląd, atrybuty świadczące o sukcesie zawodowym, elokwentny sposób wysławiania się – żeby nakłonić swoich „kontrahentów” do zainwestowania niemałych środków. Zadziwiające jest to, że często proste sprawdzenie deklaracji, co do wcześniejszych dokonań takiego eleganta, pozwoliłoby uniknąć katastrofy. Rada jest wiec taka, żeby weryfikować swoich kontrahentów, nie opierać swoich decyzji biznesowych na pozorach, a przy tym wykazać się szczególną czujnością, jeżeli roztaczane wizje, co do przyszłych sukcesów i profitów płynących ze współpracy, brzmią zbyt pięknie. Zbyt pięknie by były prawdziwe.